Koniec roku kalendarzowego sprzyja zawsze podsumowaniom całorocznych działań i sytuacji ekonomicznej w firmach, a także w gospodarce polskiej, która jest bezpośrednio powiązana z działalnością firmową.
Spadająca inflacja w drugiej połowie roku powoduje, że jesteśmy bardziej otwarci na zakupy i inwestycje. Ostatni kwartał roku zwykle jest dla logistyki lepszy niż trzy pozostałe. Ruch w handlu napędza kolejne zlecenia, co jest najzdrowszym zjawiskiem dla całej gospodarki.

Jednak rok 2023 dla gospodarki był bardzo trudny. Widać wyraźne ślady zaniepokojenia. Widmo recesji to nie tylko perspektywa gospodarcza w Polsce. Niemiecka gospodarka również jest w trudnej sytuacji ekonomicznej, a to nasz główny partner handlowy.
Do tego dochodzi bardzo duży wzrost kosztów prowadzenia działalności transportowej, związany z Pakietem Mobilności, co znacznie obniżyło konkurencyjność polskich przewoźników na rynku europejskim. Wciąż wysoka inflacja, a także spowolnienie gospodarcze i spadek popytu na usługi transportowe mocno uderzyły w nasze firmy przewozowe. Według analizy wywiadowni gospodarczych, 7 na 10 firm transportowych ma problemy finansowe.
Niepewność gospodarcza, ciągłe podwyżki, długie terminy płatności oraz nieustanna walka o obniżanie kosztów stały się codziennością
w polskiej branży transportu drogowego. Pod koniec roku weszła w życie olbrzymia podwyżka myta w Niemczech, co stało się swoistym zwieńczeniem problemów tego roku. Oczywiście można powiedzieć, że przewoźnicy powinni przerzucić podwyższone koszty na klientów, ale to nie jest takie proste.

Osobną kwestią, którą widać już od dłuższego czasu, jest chroniczny brak kierowców oraz sytuacja na granicy z Ukrainą, która wciąż nie jest rozwiązana i bezpośrednio uderza w transport polski oraz innych państw ościennych, a to odbija się na całej gospodarce kraju.
Logistyka bardzo mocno odczuwa trwającą wojnę w Ukrainie, problemy przewoźników, czy trudną sytuację frachtową na Morzu Czerwonym. Logistyka to organizm globalny.


Zdjęcie: internet